30 marca 2020, 20:39
Opis:
„Tysiąc kawałków” Anny Ziobro to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Łodzi i we Wrocławiu. Julia to kobieta przed trzydziestką. Wiedzie życie samotnej singielki, jest pielęgniarką w pobliskim szpitalu. Daniel to dwudziestopięcioletni chłopak. Ukończył studia humanistyczne i poszukuje pracy. Oboje się nie znają i mają takie same plany. Wybierają się na sylwestra do Pragi i tam na siebie wpadają. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Po czasie znajomości postanawiają razem zamieszkać, potem zaręczyny, ślub….Daniel dostaje propozycje pracy w Hiszpanii. Co na to Julia? Czy przez wyjazd męża, kobieta popadnie w tęsknotę i popełni błędy?
Recenzja:
Pierwszy raz mam do czynienia z twórczością Pani Ani. To jej literacki debiut. Historia jak wiele innych, wielka miłość i dużo problemów. Styl autorki jest dopasowany, zrozumiały i prosty. Czytało mi się szybko i z pełnym zaangażowaniem zatraciłam się w tej lekturze. Nawet nie zauważyłam, kiedy odwróciłam ostatnią stronę. Przez tę powieść „płynęło się”, tak szybko się skończyła. Przedstawia rodzinne perypetie i pokazuje, że życie nie zawsze jest kolorowe. Każdy ma swoje małe i duże zmartwienia i rozterki. Pokazuje, że rodzice nie zawsze akceptują związki swoich dzieci, ponieważ nasi partnerzy nie zawsze zapewniają nam godne i dostatnie życie. Nigdy nie spotkałam się ze słowem narkotycznej miłości. Po przeczytaniu tej książki doskonale rozumiem to stwierdzenie. Nie rozumiałam zachowania Julii, dziwię się, że jej mąż z nią wytrzymywał. Liczyło się tylko jej zdanie, on nie miał nic to powiedzenia.
Zakończenie bardzo mnie zdziwiło. Moim zdaniem mało się wyjaśniło. Mam nadzieje, że autorka zrobi mi niespodziankę i napiszę drugą część, bo według mnie powieść zasługuje na kontynuacje. Chce się dowiedzieć jak potoczyły się dalsze losy Julii i Daniela.
Podsumowując to książka o miłości, szukaniu swojego miejsca w życiu, ale także o kłopotach, zdradzie, samotności, odrzuceniu i braku akceptacji.
„Kiedy upuści się na podłogę szklankę lub talerz,
roztrzaskuje się on z głośnym hukiem.
Kiedy ktoś wybija szybę, tłucze szkiełko
w ramce fotografii albo łamie nogę stołu,
wszystko to generuje jakiś dźwięk,
złamane serce rozpada się na tysiąc kawałków
w kompletnej ciszy.”
Książka godna polecenia. Gratulacje debiutu autorki! :)