29 marca 2020, 19:46
„Pensjonat na wrzosowisku” Anny Łajkowskiej to powieść obyczajowa. Basia to Polka, z mężem
i dziećmi przeprowadza się do Anglii, szukając lepszego bytu dla siebie.
Wydaje się, że Basia ma wszystko, kochającego męża, troje udanych dzieci. Zmarła kuzynka powierza jej swój sekret i prosi o spełnienie jej ostatniej woli.
Czy poukładane życie Basi to jej marzenie?
A może pragnie czegoś innego?
To pierwsza część z serii pt. „Wrzosowisko”. To moje drugie spotkanie z twórczością Pani Ani. Książka intrygująca. Ukazuje losy polskich imigrantów na obczyźnie. Opowiada o tym, że jeżeli spotykamy kogoś obcego, to często jesteśmy nieufni i nieśmiali, a tutaj to jest przedstawione bardzo pozytywnie, że warto zaufać obcej osobie. Czytało mi się szybko i do końca trzymała mnie w niepewności. Opowieść ciepła, przedstawia losy kochającej się rodziny, która boryka się z codziennymi kłopotami i zmartwieniami. Ukazuje nam piękne i rozległe krajobrazy magicznej Anglii. Panujące tam zwyczaje i dobroć ludzi, którzy pomagają sobie nawzajem, nie licząc na coś w zamian. Zakończenie bardzo udane i zaspokoiło moją ciekawość. Powieść dla każdego, ciepła, rodzinna. Dobra pozycja na siedzenie w domu z interesującą książką. Pomyślałam, że „Tu i teraz” Anety Grabowskiej to ten sam klimat rodzinny jak ktoś lubi taki gatunek. Polecam, godna przeczytania.