09 marca 2020, 20:06
„Między nami miłość. Niepokorna” Katarzyny Mak to powieść obyczajowa. Mia, młoda dziewczyna dostaje w spadku dom po swojej mamie do której nigdy nie miała szacunku. Ma hiszpańsko-polskie korzenie, ponieważ jej matka była polką. Rozpieszczona przez swojego ojca, ma wszystko co zapragnie.
Antek, z zawodu budowlaniec, otrzymuje od bogatego mężczyzny zlecenie na remont domu jego córki, jest zwykłym facetem, typem samotnika z przeszłością. Czy remont domu połączy tych dwoje?
Kim jest Agata i mały chłopczyk Bartuś?
To moje pierwsze spotkanie z Panią Mak, choć na półce już gości książka „Usłane różami”.
Szczerze, na początku bardzo mnie nudziła, ale się nie poddałam i okazało się, że po parunastu stronach nie mogłam się od niej oderwać. Dużo w tej powieści jest emocji, które czasem mnie irytowały, ale również zadziwiały. Wiele w niej sekretów i tajemnic, kłamstwo goni kłamstwo. Ciekawiło mnie najbardziej dlaczego Antek udawał przed Mią kim jest. Czasem prawda okazuje się gorsza od kłamstwa, choć lepiej od razu być szczerym i lojalnym wobec siebie i innych. Najbardziej wkurzała mnie przyjaciółka głównej bohaterki, wtrącała się bardzo w jej życie. Ojciec dziewczyny również źle postąpił i tak samo Antek, od razu mogli wyznać Mii prawdę.
Powieść pochłonęła mnie, choć przez obowiązki długo ją czytałam. Ta historia bardzo chwyta za serce, bo dużo w niej problemów życia codziennego. Zakończenie tej części mnie zszokowało, a myślałam, że już nic w niej mnie nie zaskoczy, myliłam się. Bardzo smutny koniec, miałam czasem łzy w oczach, tyle tragedii się wydarzyło.
W książce ukazana jest miłość, przyjaźń, zmiana człowieka na lepsze przez poznanie drugiego człowieka, ale także nieudany związek, zdrada, uzależnienie, choroba i śmierć.
Polecam z całego serca, jestem ciekawa kolejnej części.