16 września 2019, 14:44
„Nie mogę się doczekać… kiedy wreszcie pójdę do nieba” Fannie Flagg to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Elmwood Springs miejscowości w Missouri. Mieszka tam starsza pani Elner Shimfissle, dobra dusza miasteczka. Kiedy kobietę zaatakowały szerszenie, karetka zabrała ją do szpitala. Lekarz mylnie stwierdził zgon denatki: i wtedy zaczyna się pełna zwrotu akcji historia Elner i jej znajomych i najbliższych. Opowiedziana w spokojnym i monotonnym tonie historia. Ciepła opowieść dla każdego. Mądra książka opowiada o śmierci i kolejach losu. Przesympatyczna staruszka, która jest główną postacią tej historii, potrafi pomóc każdemu, wybawi z opresji, niesie pociechę i zaraża pogodą ducha.
Mimo sędziwego wieku jest pełna charyzmy i jest posiadaczką lotnego umysłu.
Kiedy trafia do nieba, to dopiero się dzieje… spotyka same znajome twarze, co z tego wyniknie? *
*
*
Książkę czyta się bardzo miło. Historia starszej pani mnie urzekła. Taka prawdziwa, ciepła babcia. Małomiasteczkowy klimat, gdzie każdy wszystko wie o sąsiadach. Świetna i niespotykana powieść napisana z humorem, przychylnie napawa optymizmem. Zwroty akcji zaskakujące. Polubiłam bardzo postacie z tej książki, od Normy histeryczki, która się wszystkim przejmuje i zamartwia, do Luther samotnego faceta, który dzięki niej wychodzi na ludzi. Książkę czyta się z taką jakąś nostalgią i czułością. Powieść mnie wyciszyła i nabrałam pogody ducha. Znakomita na długie, pochmurne wieczory. Godna polecenia.
Na ostatnich stronach są ciekawe przepisy kulinarne. Pewnie jakieś wypróbuje w swojej kuchni. ☁️☁️🙉🙈