01 sierpnia 2019, 21:05
Recenzja: „Too late” Colleen Hoover to powieść obyczajowo- kryminalna. Akcja dzieje się w Ameryce. Asa prowadzi nielegalny biznes, jest bez wzajemności zakochany w Sloan. Uzależniony od imprez,narkotyków i seksu.
Sloan, dziewczyna, która studiuje i tkwi w niebezpiecznym związku, by zapewnić opiekę niepełnosprawnemu bratu, który przebywa w ośrodku, za który płaci Asa. Dziewczyna poznaje pewnego dnia Cartera, który współpracuje z jej chłopakiem.
Uczęszcza do szkoły razem z nią.
Jak potoczą się ich losy?
Czy Asa wyjdzie na prosto, czy musi wydarzyć się tragedia?
Co zrobi Sloan? Zostanie w toksycznym związku, czy skończy z nim na zawsze?
*
*
*
Dużo słyszałam dobrych słów o tej książce. Autorkę poznałam już w innych powieściach, jak zawsze zaciekawiła mnie historią bohaterów. Ta książka to romans z wątkiem kryminalnym. Nie wciągnęła mnie od początku, ale dałam jej szansę i akcja się rozwinęła na plus. Nie można nic zarzucić autorce. Genialnie wymyślona fabuła. Dawno nie czytałam tak dobrej książki. *
*
Asa bardzo przypominał mi postać Diego z serialu „Grand hotel”, pewnie przez to, że był z nią na siłę, gdy tak naprawdę ona go nie kochała, tylko była z nim ze względu na pieniądze. Nie podobało mi się jego zachowanie. Bezduszny drań , który chciał mieć Sloan tylko dla siebie.
*
*
W książce ukazana jest miłość z przymusu, choroba, uzależnienie od używek. Zakończenie wg mnie było przewidywalne. Polecam.
Za pożyczenie książki dziękuję @paulina_tomczyk24
Autor: Colleen Hoover
Ocena: 4/5
Wydawnictwo : Otwarte