04 lipca 2019, 16:51
Od marca czekałam na tę powieść, gdy przeczytałam opis na okładce, spodobała mi się . Książka o miłości, przyjaźni, ale także zazdrości, fałszywości i dwulicowości. Na początku mnie nie wciągnęła, ale dałam jej szansę i po paru rozdziałach akcja się rozwinęła. Wzbudzała we mnie pozytywne emocje, ale czasem również negatywne. Zdarzają się często wulgarne opisy i sytuacje. Nie za bardzo lubię taki język w książkach. Autorka pisze z perspektywy dwóch osób. Napisana stylowo i nienagannie. Aiden to według mnie taki typowy chłopak, za którym ugania się mnóstwo dziewczyn. W wielu książkach spotkałam się już z takim typem chłopaków. Ava, dziewczyna, która nie boi się nowych wyzwań, ale jest skryta i ostrożna. Dialogi napisane są systematycznie, nie za dużo, nie za mało. Okładka przyciąga czytelnika, taka inna od pozostałych romansów. Jeśli nie wiedziałabym, ze autorka to polka, pomyślałabym, że książka jest napisana przez kogoś z zagranicy. Może to przez amerykańskie imiona, i ze akcja dzieje się w USA. Od pierwszych stron czuć już ten klimat. Denerwuje mnie jedna rzecz, otóż nie lubię, cofania się w czasie, gdy chodzi o taką samą sytuację, a jest ona ukazana tylko z perspektywy innej osoby. Podsumowując tę książkę, można powiedzieć, ze to taki typowy młodzieżowy romans. Zakończenie z happy endem. Polecam tak pół na pół. Każdy znajdzie coś dla siebie, ja znalazłam, więc pewnie ty również.
Wydawnictwo: WASPOS
Autorka: Ana Rose
Ocena: 7/10